Auch Polen können klagen
„Także Polacy mogą wnieść skargę do sądu”
Zaplanowana elektrownia w Lubminie spotyka się z krytyką także w bliskiej Polsce.
Dla osób zainteresowanych stoi otworem droga sądowa w Niemczech, mówi adwokat Reiner Geulen.
Dr. Reiner Geulen reprezentował w listopadzie i grudniu 2008 r. z dużym sukcesem Inicjatywę Obywatelską z wyspy Rugii przy greifswaldziej debacie związanej z postępowaniem zezwoleniowym na budowę elektrowni węglowej w Lubminie.
Zamieszczona fotografia daje pewne pojęcie o tym, jak wielki był nakład pracy choćby już w czasie trwania fazy dyskusyjnej projektu. W czasie trwania publicznej debaty, która zajęła 14 dni, sala zapełniona było częstokrotnie przez ponad 100 osób.
Poniżej fragment wywiadu:
Reiner Geulen: Debata jasno wykazała, że woda w Zatoce Greifswaldzkiejoraz w sąsiednich rejonach morza bardzo by ucierpiała poprzez wodę chłodzącą i zanieczyszczenia. Dlatego też zezwolenie na budowę elektrowni w żadnym razie niemoże być udzielone. Przede wszystkim woda bardzo by się rozgrzała, czego skutki byłyby prawdopodobnie katastrofalne.
taz: Od niedawna Pan reprezentuje także oponentów z Polski.
Reiner Geulen: Tak, owszem. Zarówno prawo niemieckie, jak i prawo unijne przewidują, że i obcokrajowcy mają prawo do zajęcia stanowiska w razie budowy urządzeń powodujących skutki, które dotyczą także ich. Dopiero kiedy my sami poddaliśmy ostrej krytyce bierność władz niemieckich, to rząd krajowy w Schwerinie zareagował i - z opóźnieniem - przesłał dokumentację dotyczącą wniosku o wydanie zezwolenia na budowę elektrowni do władz polskich.
taz: Czy i polskim obywatelem przysługują środki odwoławcze mogące zapobiec wydaniu zezwolenia na budowę elektrowni?
Reiner Geulen: Mają takie same prawo do zajęcia stanowiska, jak i niemieccy obywatele. Jeżeli tak się nie stanie, czyli nie da się ludności po polskiej stronie możliwości zajęcia stanowiska, to wydanie zezwolenia na budowę elektrowni stałoby się nieprawne.